27 kwietnia 2016

Sesja Martiny



Już za dwa dni będziemy mogli zakupić pierwszy solowy album Martiny Stoessel, w tym poście przedstawię wam zdjęcia z sesji na okładkę tej płyty! Więcej w rozwinięciu posta ;)



„Tini” to przydomek, którym miliony fanów na całym świecie obdarzyły Martinę Stoessel, jedną z największych gwiazd obecnego stulecia w Argentynie, młodą wokalistkę pochodzącą z Buenos Aires.
Tini zyskała sławę dzięki roli Violetty Castillo w telenoweli dla nastolatek pt. „Violetta”, która cieszy się globalną popularnością.
Wypełniona muzyką, dramatem, tańcem, romansem, przyjaźnią i komedią, „Violetta” opowiada historię utalentowanej nastolatki, która powraca z Europy do Buenos Aires, gdzie znajduje godnych zaufania przyjaciół, odkrywa czym jest prawdziwa miłość i rozwija swoją pasję muzyczną. Zamienia ją potem w udaną karierę wokalistki, a wszystko to podczas odnajdywania swojej własnej drogi i procesu dorastania, a także towarzyszących mu licznych udręk.
Płyta „Tini” to album dwupłytowy zawierający debiutancki album solowy Tini - serialowej Violetty.
Pierwszy raz usłyszymy Tini w jej autorskim repertuarze. Na drugiej płycie znajdują się piosenki z filmu pt. „Tini: Nowe życie Violetty”. W filmie Tini znajduje się na rozdrożach życia. Męcząca kariera muzyczna i skomplikowane życie osobiste doprowadziły ją do miejsca, gdzie walczy o uznanie i szuka swojego wewnętrznego głosu. Kiedy powraca z nużącej trasy koncertowej, otrzymuje wstrząsającą nowinę, która zmusza ją do zakwestionowania wszystkiego, co do tej pory znała. Szukając odpowiedzi, Tini akceptuje spontaniczne zaproszenie do krótkiego lotu dookoła świata. Wyrusza w kreatywną oraz osobistą podróż, podczas której lepiej pozna samą siebie. To zmieni jej życie na zawsze.
Album „Tini” to nesamowita mieszanka wspaniałych melodyjnych piosenek. To album nie tylko dla wiernych fanów serialowej Violetty.
 Mi osobiście bardzo podobają się te zdjęcia, są takie naturalne, nie ma zbyt dużego przepychu, a Tini nie ma zbyt mocnego makijażu i na okładce podkreślone są jej lekkie piegi, które możecie zobaczyć na zdjęciu u samej góry. Z niecierpliwością czekam na płytę, kiedy w końcu będę mogła usłyszeć jej piosenki. Postaram się zrobić jak najszybciej recenzję :)

Podobają wam się zdjęcia? Kupicie album?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nasza redakcja liczy, że podobał wam się post zamieszczony powyżej. Pamiętajcie, w komentarzach możecie przesyłać nam opinie, pytania do naszej redakcji i nowe sugestie na kolejny post. To wszystko robimy dla was, dla kochanych Vilovers…