3 marca 2014

"Camila To Ja!" Wywiad z Candelarią Molfese

W trzecim  numerze magazynu „Violetta” wydawnictwa Egmont pojawił się całkiem ciekawy artykuł o dobrze nam znanej odtwórczyni roli Camili- Candelarii Molfese. Dlatego też postanowiłam go Wam przytoczyć tutaj na blogu. Cande opowiada o swojej pierwszej samodzielnej podróży, okłamaniu rodziców, pierwszej miłości oraz o wiele, wiele innych ciekawych przeżyciach. Miłego czytania :)


Dla przyjaciół- Cande, dla widzów serialu- Candelaria Molfese,
aktorka, która gra Camilę, opowiada nam swoją historię…
Obdarzona promiennym uśmiechem i rudymi, kręconymi włosami Candelaria Molfese to urocza dziewczyna, zupełnie jak energiczna Camila, postać, z którą aktorka ma wiele wspólnego. Poczynając od wiary w siebie, która najbardziej je obie wyróżnia. Aby przełamać pierwsze lody, zaczynamy więc właśnie od Camili.







REDAKCJA: Candelario, jesteś bardzo pogodna, trochę jak twoja bohaterka, Camila. Także podczas wywiadów widać, że czujesz się jak ryba w wodzie i dobrze się bawisz. Czy to sytuacja, w której jesteś szczególnie szczęśliwa?
CANDELARIA: Zawsze jestem dość wesoła, zarówno na planie, jak i poza nim. Ale jeśli się nad tym zastanowić, najlepiej się czuję w chwilach spędzanych z rodziną. To najważniejsi ludzie w moim życiu, uwielbiam ich!
R.: Rodzina jest dla ciebie taka ważna?
C.: Bardzo. Rodzice zawsze mi radzili, bym robiła to, co lubię, ale nalegali też, bym ciężko pracowała i walczyła o swoje cele. Oczywiście także dzięki tym radom jestem tutaj i wykonuję tę wspaniałą pracę!
R.: Swoją determinacją przypominasz Camilę. Czy też marzysz o tej pracy i występach na scenie?
C.: Jak najbardziej. To praca moich marzeń. Aktorstwo, taniec i śpiew sprawiają, że czuję się spełniona. To przywilej i zrobię wszystko, by trwał!
R.: Odkąd znalazłaś się na planie Violetty, twoje życie się zmieniło i dużo podróżujesz. Pamiętasz swoją pierwszą samodzielną podróż?
C.: Pewnie, doskonale pamiętam! Pierwszy raz podróżowałam sama, kiedy pojechałam odwiedzić ojca, mieszkającego w Meksyku. Za dnia on pracował, a ja chodziłam w różne miejsca, bo chciałam w krótkim czasie jak najwięcej zobaczyć. Sama zwiedzałam miasto, którego nie znałam, to niepowtarzalne doświadczenie!
R.: Do jakiej rzeczy jesteś szczególnie przywiązana?
C.: Nigdy nie rozstaję się z pierścionkiem, który należał do mojej mamy, a podarowała mi go, gdy miałam 15 lat. Zdejmuję go tylko z uwagi na wymogi scenariusza.


JASKRAWE BARWY
Candelaria, tak jak Camila, uwielbia etniczne, rzucające się w oczy dodatki. Prawie nigdy nie ubiera się jednokolorowo i  doborze stroju nie brak jej fantazji. Także w ten sposób wyraża swoją silną osobowość, która od razu zwraca uwagę.

R.: Zdarzyło ci się kiedyś okłamać rodziców?
C.: Owszem, zdarzyło się. Bardzo chciałam iść na imprezę, a mama się nie zgadzała. Powiedziałam więc, że idę nocować do przyjaciółki, a poszłam na tę zabawę. Miałam okropne wyrzuty sumienia i szybko do wszystkiego się przyznałam. Na szczęście mama doceniła moją szczerość i mi wybaczyła!
R.: Pomówmy chwilę o miłości. Co robisz, kiedy chcesz być romantyczna?
C.: Przede wszystkim robię się na bóstwo! A potem organizuję kolację, w domu albo poza domem, w jakimś spokojnym, romantycznym miejscu. Miło jest spędzić razem wieczór w atmosferze pełnej magii, jedząc dobre rzeczy i dużo się śmiejąc. Albo oglądając film. Uwielbiam filmy miłosne, ma się rozumieć!
R.: A pamiętasz jeszcze, jak pierwszy raz się zadurzyłaś?
C.: Jasne, pierwszego zauroczenia nigdy się nie zapomina! Miałam 15 lat i zakochałam się w koledze ze szkoły, który miał na imię Santiago.






Jak podobają Wam się zwierzenia Cande? Moim zdaniem to

wspaniała dziewczyna :) Wyraźcie swoje zdanie w komentarzach!

5 komentarzy:

Nasza redakcja liczy, że podobał wam się post zamieszczony powyżej. Pamiętajcie, w komentarzach możecie przesyłać nam opinie, pytania do naszej redakcji i nowe sugestie na kolejny post. To wszystko robimy dla was, dla kochanych Vilovers…